Moment, a gotowość zabijania “gorszych” nie jest prawdziwym obliczem nacjonalizmu? Bo wielokrotnie słyszałem to od wszelkich nacjonalistów i faszystów bezpośrednio jako uzasadnienie ich ataków na cokolwiek, co im się nie mieści w głowach. Oczywiście, że skrajne przypadki mogą się zdarzyć wszędzie, ale u nacjonalistów, w Polskim sensie tego słowa, wykluczenie i fizyczne zwalczanie własnymi rękami, albo przy użyciu innych (szczucie, przepisy) to podstawowe założenie.
Moment, a gotowość zabijania “gorszych” nie jest prawdziwym obliczem nacjonalizmu? Bo wielokrotnie słyszałem to od wszelkich nacjonalistów i faszystów bezpośrednio jako uzasadnienie ich ataków na cokolwiek, co im się nie mieści w głowach. Oczywiście, że skrajne przypadki mogą się zdarzyć wszędzie, ale u nacjonalistów, w Polskim sensie tego słowa, wykluczenie i fizyczne zwalczanie własnymi rękami, albo przy użyciu innych (szczucie, przepisy) to podstawowe założenie.